Smith cavalry Carbine .50

wczoraj byłem na strzelnicy wypróbować mojego nowego smitha. fajnie się z niego strzela. miałem 52 patrony pól na pół w czerwonych plastikowych gilzach i czarnych z naważką 30 grain vesuvitu. czerwone załadowałem kulami kal 520 a czarne pociskami real 250g. na 52 strzały nie było ani jednego niewypału więc kapiszony z saguaro są niezawodne. po tych 52 strzałach na przejściu z komory do lufy nie było nastruganego ołowiu czytałem że w niektorych struga się ołow w tym stożku przejściowym u mnie tego nie było . wszystkie patrony wchodziły i wychodziły lekko i gładko cały czas. po strzelaniu w lufie było sporo nagaru może smar lighting nr jeden ktory zastosowałem na kule i pociski nie jest do tego najlepszy. nagar w lufie szybko i sprawnie wyplukałem mixolem przy pomocy jaga ze szmatką na wyciorze i lufa lśni jak nowa i odrazu zakonserwowana. karabinek fajny , składny , prosty w obsłudze i elaboracji amunicji, łatwy w czyszczeniu można powiedzieć same plusy . jest minimalny luz na zawiasie lufy mimo , że wymieniłem śrubę na nową ale to chyba nie przeszkadza w niczym tylko trochę wkurza bo za te pieniądze to powinno być dokładnie spasowane . ogólnie fajna z nim zabawa.

Fantastyczna broń!!! Kupiłem ją tydzień temu a dziś byłem na strzelnicy. Na 24 strzały, zero niewypałów. Broń odpala za każdym razem. Na dystansie 20m wszystkie strzały w tarczy. Na 40 już gorzej, ale to chyba dlatego że jeszcze nie zrozumiałem idei tego "podwójnego" celownika.

Świetny karabinek. Szukałem czegoś, żeby zrobić sobie prezent na Dzień Dziecka. Trafiłem idealnie. Zawsze marzyłem o łamanej wiatrówce, ale rodzice nigdy nie chcieli mi takiej kupić. Zakup Smith'a okazał się spełnieniem dziecięcego marzenia, ale z tą różnicą, że strzela czarnym prochem :)